przepraszam za długą nieobecność, ale nie wystarcza mi czasu na wszystko niestety. :( Niemniej jednak odwiedzam Wasze blogi i czytam je, choć nie zawsze zostawiam po tym ślad.
Cieszę się, że petkowa blogosfera ma się całkiem nieźle dzięki naszym kochanym blogerkom regularnie piszącym na blogach :)
Moją pasją nadal są pet shopy i zbieram je cały czas powiększając kolekcję o kolejne zdobycze.
Muszę Wam kiedyś je w końcu pokazać te nowe nabytki.
Ale tymczasem.... przychodzę z pewną zagadką. Ostatnio na allegro upolowałam dwa pet shopy. Według mojej opinii, no cóż, niemałe unikaty.
Najlepsze jest to, że nikt nie licytował a każdy z nich kosztował .... 9zł. :D
Pierwszy z nich to piesek corgi #871 z collectors journal. Jest o tyle unikatowy, bo dostawało się go za naklejki wraz z dzienniczkiem kolekcjonerskim w Stanach Zjednoczonych, przez okres pierwszej tego typu naklejkowej akcji LPS.
(zdjęcie z bloga Nicole)
A oto zdjęcie z aukcji, nie zrobiłam swoich zdjęć z braku czasu:
Petek jest bardzo ładny, ale szczerze mówiąc, ładniej wychodzi na zdjęciach niż w rzeczywistości.
Bardzo się cieszę z tego nabytku :)
Ale do brzegu Paulina, do brzegu...
Oto i zagadka:
(zdjęcie też z wygranej aukcji)
CO KUPIŁAM? Że szynszyla to widzę :P Ale nie mogę nigdzie, ale to nigdzie namierzyć jej numerka.
W internecie znalazłam ją na ebayu, ale bez ogonka, jako prototyp: https://www.ebay.com/itm/Littlest-Pet-Shop-Prototype-Chinchilla-AUTHENTIC-Extremely-Rare-Lps/322891016934?hash=item4b2dcdeae6:g:h3gAAOSwvApaEJQa
Jak myślicie? Nie mogę znaleźć kompletnie nic więcej o tej śliczności.
Szynszylka jest w rzeczywistości równie ładna, jak na zdjęciach. Może trochę zbyt bordowa (mogłaby bardziej wpadać w fiolet) ale i tak jest bardzo ładna.
Pozdrawiam Was ciepło!
Do następnego ! Paulina